środa, 7 czerwca, 2023
No menu items!

Bezpieczeństwo danych kluczowe podczas transformacji cyfrowej firm. Dlatego chmura hybrydowa zyskuje na popularności

Must Read

Odpowiedni model przechowywania i przetwarzania danych jest fundamentem ciągłości wielu biznesów. Zagrożeniem są nie tylko awarie i błędy użytkowników, lecz także nasilające się cyberataki. W trakcie pandemii COVID-19 wzrosła popularność rozwiązań chmurowych i świadomość korzyści, jakie niesie za sobą ta technologia. Część firm wciąż widzi szereg barier w migracji do chmury publicznej i wybiera tzw. rozwiązania on-premise, czyli przechowywanie danych na serwerach lokalnych. Hybrydowe rozwiązania – łączące obie te technologie – będą jednak zyskiwać na popularności. – W nadchodzących latach klienci będą wybierać rozwiązania z jednego źródła i łączyć rozwiązania od dostawców, którzy mogą zaoferować zarówno przechowywanie danych w chmurze, jak i na serwerach lokalnych – prognozuje Igor Cejkovský z Synology.

Z „KPMG global tech report 2022” wynika, że firmy widzą korzyści z cyfrowej transformacji. Prawie wszyscy spośród 2,2 tys. badanych liderów technologicznych i ekspertów branżowych wskazali, że miała ona pozytywny wpływ na rentowność lub wydajność w ciągu ostatnich 24 miesięcy, a znaczna liczba odnotowuje również duże zyski.

– Transformacja cyfrowa gwałtownie przyspieszyła w związku z pandemią COVID-19. W trakcie tego procesu przedsiębiorstwa miały do wyboru jedno z dwóch rozwiązań: przechowywanie danych na serwerach lokalnych lub w chmurze. Każde z nich ma określone zalety, które łączy hybrydowa technologia oparta na chmurze – mówi agencji Neweria Biznes Igor Cejkovský, dyrektor ds. rozwoju działalności w Europie Wschodniej w Synology.

Raport „Inwestycje IT w kierunku rozwoju polskich firm w latach 2021–2022”, opracowany przez Computerworld na zlecenie Polcomu i Intela pod patronatem NCBiR, pokazuje, że aż 93 proc. dużych polskich przedsiębiorstw podejmuje działania w obszarze cyfrowej transformacji, a ważnym jej elementem są rozwiązania chmurowe. Zdaniem 67 proc. ankietowanych firm chmura obliczeniowa będzie głównym motorem zmian technologicznych w ich organizacji, a 43 proc. uważa, że wyniesienie do chmury aplikacji biznesowych poprawi efektywność kosztową firmy.

Tegoroczny raport „Chmura i cyberbezpieczeństwo wśród średnich i dużych firm oraz w sektorze GovTech w Polsce” pokazuje z kolei, że ponad 2/3 polskich firm już teraz korzysta z rozwiązań chmurowych (przechowując w niej średnio 37 proc. swoich zasobów), a około 1/3 jest w trakcie ich wdrażania. W gronie największych przedsiębiorstw, zatrudniających powyżej 250 pracowników, odsetek tych, które korzystają z cloud computingu, sięga już 90 proc. Dziś coraz trudniej jest znaleźć dużą firmę, która z chmury nie korzysta wcale – choćby w najprostszej postaci i jedynie w ograniczonym stopniu. Ta grupa przedsiębiorstw częściej stawia na chmurę hybrydową (23 proc. versus 8 proc. ogółu polskich firm).

– W przypadku tej technologii ważna jest skuteczność zarówno podczas standardowego działania, jak i w przypadku zakłóceń i bezpośrednio po ich wystąpieniu. Istotne jest, aby rozwiązanie wybrane przez klienta dawało satysfakcjonujące odpowiedzi na pytania o możliwy czas funkcjonowania przedsiębiorstwa bez dostępu do danych i oczekiwany czas odzyskania tych danych – mówi ekspert z Synology.

Chmura jest jednym z popularnych sposobów tworzenia kopii zapasowych – wiele firm wykorzystuje backup w chmurze, tym bardziej że jest to nie tylko proste w obsłudze, lecz także elastyczne rozwiązanie, bo firmy mają możliwość rozbudowywania przestrzeni dyskowych. Zaletą chmury publicznej jest niższa cena, dostęp do danych bez względu na miejsce, ale tu z kolei jest wiele obaw dotyczących ich bezpieczeństwa. Dlatego dostawcy rozwiązań cloud computingu oferują serwery, które zapewniają zdalny dostęp, udostępnianie plików i synchronizację danych w środowisku chmury prywatnej, postrzeganej jako bardziej bezpieczna.

Przykładem może być prowadzenie strony internetowej, uruchomionej w chmurze publicznej, ale z kopią zapasową w prywatnej, co daje możliwości odzyskania danych w przypadku cyberataku, ale też możliwość testowania nowych funkcjonalności witryny w zamkniętym środowisku.

Opublikowany w 2020 roku „Barometr cyberbezpieczeństwa. W kierunku rozwiązań chmurowych” firmy doradczej KPMG pokazał, że usługi chmurowe najczęściej wykorzystywane przez przedsiębiorstwa w Polsce to witryny internetowe (73 proc.), poczta elektroniczna (72 proc.) oraz usługi przestrzeni dyskowej (62 proc.). W dużo mniejszym zakresie firmy korzystały wówczas z systemów ERP (18 proc.) czy CRM w chmurze (15 proc.). Blisko 2/3 polskich przedsiębiorstw oceniło, że usługi chmurowe pozytywnie wpływają na ciągłość działania procesów biznesów w ich organizacji.

Badanie KPMG pokazało też, że wśród firm korzystających z chmury prawie 40 proc. przetwarzało dane dwutorowo – zarówno w lokalnym centrum przetwarzania danych, jak i w chmurze. Tylko 5 proc. zadeklarowało, że korzysta praktycznie wyłącznie z usług chmurowych. 

Obserwujemy na rynku duży wybór dostawców rozwiązań z zakresu przechowywania danych na serwerach lokalnych, jak dostawców usług w chmurze. I naszym zdaniem w nadchodzących latach klienci będą wybierać rozwiązania z jednego źródła, tzn. połączenie rozwiązań od dostawców, którzy mogą zaoferować zarówno przechowywanie danych w chmurze, jak i na serwerach lokalnych w formie hybrydowej technologii magazynowania danych – ocenia dyrektor ds. rozwoju działalności w Europie Wschodniej w Synology.

Jak podkreśla, takie rozwiązanie ma wiele korzyści – zapewnia dużo lepsze wsparcie w przypadku zakłóceń lub awarii i pomaga obniżyć koszty. To istotne o tyle, że – jak prognozuje ekspert – w obecnym, niestabilnym otoczeniu rynkowym przedsiębiorstwa będą przykładać dużą wagę do tzw. TCO (Total Cost of Ownership), czyli całkowitych kosztów posiadania infrastruktury IT. Będą również bardziej otwarte na wypróbowanie rozwiązań od nowych dostawców, którzy podbijają segment konsumencki i MŚP, a teraz próbują powtórzyć sukces na rynku korporacyjnym.

Klienci będą wykazywać większe niż do tej pory zainteresowanie rozwiązaniami kompletnymi od jednego dostawcy ze względu na niższe koszty – mówi Igor Cejkovský. – Wsparcie dostawców technologii jest bardzo istotne nie tylko podczas działania samego rozwiązania, ale i przed jego wprowadzeniem. Dzięki temu można wybrać odpowiednie rozwiązanie i zoptymalizować jego koszty. Natomiast w przypadku awarii wsparcie dostawcy ma kluczowe znaczenie, ponieważ przywrócenie danych musi nastąpić jak najszybciej, aby przedsiębiorstwo mogło kontynuować swoją działalność.

To właśnie bezpieczeństwo danych jest czynnikiem warunkującym inwestycje w rozwiązania IT. Firmy szukają więc takich rozwiązań, które będą bezawaryjne i odporne na cyberataki w postaci ransomware czy malware.

– Dostępne na rynku rozwiązania są wyposażone w dodatkowe funkcje, które np. pomogą administratorowi zastosować odpowiednie środki bezpieczeństwa. Sami dostawcy też mogą pomóc w zapobieganiu takim incydentom, np. dzięki członkostwu w organizacjach zajmujących się poprawą standardów bezpieczeństwa – mówi ekspert Synology.

Źródło: http://biznes.newseria.pl/news/bezpieczestwo-danych,p147356420

- Advertisement -spot_img
- Advertisement -spot_img
Latest News

UE coraz bliżej wdrożenia przepisów regulujących sztuczną inteligencję. Ich brak stanowi barierę rozwoju dla innowacyjnych przedsiębiorstw

Jak wskazuje Komisja Europejska, technologie oparte na sztucznej inteligencji (AI) mogą pobudzić gospodarkę i poprawić jakość życia w niemal każdej sferze: od transportu i opieki zdrowotnej, poprzez zindywidualizowaną edukację, przyznawanie kredytów, po uwolnienie pracowników od uciążliwych i powtarzających się zadań. Jednak aby móc swobodnie korzystać z zalet AI oraz przeciwdziałać ich potencjalnemu nadużywaniu, konieczne jest przyjęcie regulacji prawnych w tym zakresie. Prace nad takimi przepisami na poziomie UE są już zaawansowane. Czekają na nie zwłaszcza przedsiębiorcy, którzy brak odpowiedniego ustawodawstwa i jasnych zasad odpowiedzialności za błędy AI wskazują jako jedną z największych barier w korzystaniu i wdrażaniu tej technologii. 

Algorytmy i systemy sztucznej inteligencji są coraz powszechniej wykorzystywane w gospodarce i wielu dziedzinach życia. Dlatego też problematyka odpowiednich regulacji prawnych, które obejmowałyby ten obszar, pozwalając na użytkowanie ich w sposób transparentny i bezpieczny, z każdym rokiem zyskuje na znaczeniu.

 Definicja prawna sztucznej inteligencji to jest bardzo soczysty temat, ponieważ próby jej sklasyfikowania są podejmowane już od dłuższego czasu. Największym wyzwaniem jest kwestia ciągle zmieniającego się otoczenia technicznego, w którym żyjemy. Prawo nie nadąża za technologią i te definicje, nawet jeśli powstają, to szybko się dezaktualizują – mówi agencji Newseria Biznes Marta Kosiedowska, radca prawny i partner w kancelarii act BSWW legal & tax. – Nie oznacza to jednak, że w kwestii regulacji prawnych, które miałyby zastosowanie do sztucznej inteligencji, panuje dziś wolnoamerykanka. To byłoby zbyt dalece idące stwierdzenie. Po pierwsze, takie prawo jest projektowane, prace nad nim są już dość zaawansowane na poziomie europejskim. Po drugie, obecnie obowiązujące regulacje – chociażby w obszarze prawa cywilnego – też mogą znaleźć zastosowanie dla AI.

Na unijnym forum prace trwają już od kilku lat – sztuczna inteligencja jest jednym z głównych elementów unijnej strategii tworzenia jednolitego rynku cyfrowego. W kwietniu 2021 roku Komisja Europejska przedstawiła pierwszą na świecie tak kompleksową strategię rozwoju sztucznej inteligencji (AI Package), której częścią jest projekt rozporządzenia ustanawiającego zharmonizowane przepisy dotyczące sztucznej inteligencji w całej UE. Ma ono stworzyć ramy prawne dla prawidłowo funkcjonującego rynku systemów AI, na którym uwzględnione zostaną zarówno korzyści społeczno-ekonomiczne, jak i zagrożenia, jakie niesie za sobą wykorzystanie tej technologii.

Projektowane przepisy mają ponadto zapewnić sprzyjające warunki dla badań i rozwoju AI przy jednoczesnym zapewnieniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa użytkowników oraz sprzyjać swobodnemu przepływowi towarów i usług wykorzystujących sztuczną inteligencję. Europejskie podejście do uregulowania tego obszaru opiera się na dwóch filarach: „excellence in AI”, czyli dążeniu do doskonałości w obszarze sztucznej inteligencji, oraz „trustworthy AI”, czyli tworzeniu rozwiązań godnych zaufania.

Prace nad projektem rozporządzenia dotyczącego sztucznej inteligencji (Artificial Intelligence Act) są już na zaawansowanym etapie, a zgodnie z jego aktualnym brzmieniem nowe przepisy mają być stosowane we wszystkich państwach członkowskich UE po upływie dwóch lat od ich przyjęcia.

– Myślę, że już wkrótce możemy spodziewać się regulacji, które od strony prawnej będą definiowały sztuczną inteligencję, ponieważ projekt rozporządzenia już powstał, jest opracowywany i jest na etapie dalszych prac w komisjach. Tak więc wydaje się, że jest to już kwestia najbliższej przyszłości – mówi Marta Kosiedowska.

Pod koniec września ubiegłego roku Komisja Europejska przyjęła również propozycję dyrektywy dotyczącej odpowiedzialności cywilnej za sztuczną inteligencję (tzw. dyrektywa AILD), która wprowadza po raz pierwszy przepisy dotyczące szkód wyrządzonych przez systemy AI. Jej celem jest m.in. ustanowienie szerszej ochrony dla ofiar systemów sztucznej inteligencji i ułatwienie dochodzenia roszczeń o odszkodowanie.

– Mimo że nie ma jeszcze odrębnych regulacji dotyczących odpowiedzialności za sztuczną inteligencję, to są zasady odpowiedzialności cywilnej dotyczące chociażby producentów i osób, które wprowadzają do obrotu produkty niebezpieczne, jak również ogólne zasady odpowiedzialności za winę. To oznacza, że w zależności od sytuacji, która doprowadziła do powstania szkody w związku z użyciem maszyny opartej na technologii sztucznej inteligencji, np. samochodu autonomicznego, możemy mówić albo o odpowiedzialności podmiotu, który wprowadza do obrotu taki produkt, albo użytkownika. O ile odpowiedzialność producenta należałoby w takich przypadkach rozpatrywać na zasadzie pewnego ryzyka odpowiedzialności za produkt niebezpieczny, która już jest sklasyfikowana przez Kodeks cywilny, o tyle odpowiedzialność użytkownika – na zasadach winy – wyjaśnia prawniczka.

Dyrektywa AILD ma uregulować odpowiedzialność za szkody spowodowane przez systemy AI powstałe w wyniku losowych zdarzeń czy incydentów między podmiotami, których nie wiązała umowa. Przykładem takiej sytuacji może być chociażby potrącenie pieszego na pasach przez samochód autonomiczny albo zniszczenie cennej paczki przez drona sterowanego AI. Dyrektywa nie będzie jednak regulować odpowiedzialności kontraktowej między podmiotami, które wiązała umowa (np. jeśli firma kupi od dostawcy usług IT system sztucznej inteligencji, który zawiedzie).

– Międzynarodowa instytucja stanowiąca prawo AI to jest zagadnienie z punktu widzenia prawnego dość trudne, ponieważ w obecnym porządku prawnym mamy określone instytucje, które mogą to prawo tworzyć, czy na płaszczyźnie narodowej, czy ponadnarodowej, np. w Unii Europejskiej. Natomiast na pewno takie instytucje są potrzebne, jeśli chodzi o kwestie monitoringu, nadzoru, implementowania prawa. Projekt rozporządzenia w sprawie harmonizacji sztucznej inteligencji przewiduje nawet powstanie takiej instytucji, Europejskiej Rady ds. Sztucznej Inteligencji, ale nie jako organu prawotwórczego, bo inne organy Unii Europejskiej są odpowiedzialne za tworzenie prawa, ale bardziej organu nadzorczego, opiniotwórczego, spinającego działanie organów narodowych, inspirującego zmiany w prawie i projekty dotyczące aktów prawnych, natomiast na pewno nie jako instytucja, która stanowiłaby prawo – mówi Marta Kosiedowska. 

Jak wynika z unijnych dokumentów, w przeprowadzonym w 2020 roku przez IPSOS europejskim badaniu przedsiębiorstw, które dotyczyło technologii opartych na sztucznej inteligencji, odpowiedzialność cywilna znalazła się wśród trzech największych barier w korzystaniu z tej technologii. Ponadto ta kwestia została również uznana za najistotniejszą zewnętrzną przeszkodę dla firm planujących w przyszłości wdrożyć systemy sztucznej inteligencji do swojej działalności.

Z przytaczanych przez KE danych z badania ekonomicznego skutków regulacji wynika, że środki harmonizujące w zakresie odpowiedzialności cywilnej za sztuczną inteligencję mogłyby spowodować wzrost rzędu 5–7 proc. na wartość produkcji w handlu transgranicznym w porównaniu ze scenariuszem bazowym. Na podstawie całkowitej wartości unijnego rynku sztucznej inteligencji dotkniętego problemami związanymi z odpowiedzialnością szacuje się, że dyrektywa może przynieść dodatkową wartość rynkową w wysokości ok. 0,5–1,1 mld euro.

O zagrożeniach, jakie niesie brak regulacji dotyczących sztucznej inteligencji, i możliwościach, jakie stworzy ich przyjęcie, ekspertki kancelarii act BSWW legal & tax rozmawiały w czasie debaty zorganizowanej w ramach Thursday Gathering. To coczwartkowe spotkanie społeczności innowatorów, które jest szansą na omówienie najważniejszych rynkowych trendów, podzielenie się doświadczeniem i nawiązanie kontaktów. Organizatorem cyklu jest Fundacja Venture Café Warsaw.

- Advertisement -spot_img

More Articles Like This

- Advertisement -spot_img