wtorek, 21 marca, 2023
No menu items!

Wsparcie państwa pomoże napędzić boom inwestycyjny. Wśród priorytetów takie obszary jak OZE, wodór i przemysł stoczniowy

Must Read

– Dla Grupy PFR priorytetem będzie teraz już nie tylko ratowanie przedsiębiorstw i miejsc pracy. Chcemy aktywnie włączyć się we wsparcie inwestycji w obszarach infrastruktury oraz transformacji energetycznej i cyfrowej – zapowiedział Paweł Borys, przewodniczący Rady Grupy PFR. Do boomu inwestycyjnego polskich firm szykują się wszystkie spółki z grupy. Agencja Rozwoju Przemysłu wśród swoich priorytetowych obszarów wymienia m.in. odtworzenie przemysłu stoczniowego w związku z planowanym rozwojem offshore. Zapowiada także prace nad innowacjami w transporcie kolejowym – pojazdem hybrydowym i napędzanym wodorem. Jak oceniają przedstawiciele grupy, inwestycjom nie powinna zagrozić nawet zbliżająca się czwarta fala pandemii.

– Gospodarka jest już w tej chwili na etapie dobrej koniunktury, odbicie jest bardzo dynamiczne. Kolejna fala pandemii stworzy pewne ryzyka, ale dla gospodarki nie będzie już tak groźna jak te poprzednie. My oczywiście cały czas prowadzimy programy wspierające przedsiębiorców w zakresie pożyczek płynnościowych i preferencyjnych, umarzamy subwencje dla małych i średnich firm. Jeżeli okaże się, że sytuacja niestety znów stanie się groźna, jesteśmy gotowi kontynuować to wsparcie, o ile rząd tak zadecyduje – podkreślił w rozmowie z agencją Newseria Biznes Paweł Borys podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Wydajne i nowoczesne grzejniki płytowe.

Jak wskazuje, w momencie rozpoczęcia pandemii COVID-19 Polska była w szczególnie trudnej sytuacji, ponieważ podstawą krajowej gospodarki są mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa, które nie były przygotowane na tak duży szok.

Najważniejsze było to, żeby pomoc płynnościowa docierała do nich możliwie szybko. I to się udało w ramach Tarczy Finansowej PFR, gdzie wypłacaliśmy subwencje w ciągu 48 godzin. W sumie wypłaciliśmy je 348 tys. firm, chroniąc ponad 3 mln miejsc pracy. Jestem przekonany, że to rzeczywiście wielu firmom pozwoliło możliwie bezpiecznie przejść przez pandemię – zapewnia prezes PFR.

W ramach programu pomocowego Tarczy Finansowej PFR dla Firm i Pracowników prawie 348 tys. mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw z całej Polski otrzymało częściowo bezzwrotne subwencje finansowe na łączną kwotę blisko 61 mld zł. Branże, które w związku z sytuacją epidemiologiczną musiały ograniczyć lub zawiesić działalność, mogły też liczyć na wsparcie z Tarczy Finansowej 2.0, w której łączna wartość pomocy dla MŚP wynosiła 13 mld zł.

Narzędzia pomocowe dla MŚP w czasie pandemii dostarczały też inne podmioty należące do Grupy PFR, m.in. KUKE, specjalizująca się w ubezpieczeniu należności polskich eksporterów i wspieraniu ich ekspansji na zagraniczne rynki. W ubiegłym roku KUKE wsparła polskie firmy, chroniąc ich obrót ubezpieczeniami i gwarancjami ubezpieczeniowymi na łączną kwotę 68,4 mld zł. To wynik aż o 23 proc. wyższy niż w przedpandemicznym 2019 roku.

 Zwłaszcza w pierwszej fazie pandemii mieliśmy dość dużą liczbę nowych przedsiębiorców, którzy zgłaszali się do nas chociażby dlatego, że towarzystwa ubezpieczeń odmawiały im ubezpieczenia i nie dawały limitów na kontrahentów z poszczególnych krajów, ale i z Polski – mówi Janusz Władyczak, prezes KUKE. – My staraliśmy się być pewnym odgromnikiem dla rynku, dzięki czemu polscy przedsiębiorcy mogli nadal spokojnie i bezpiecznie prowadzić swoją wymianę handlową. Wprowadziliśmy nowe rozwiązania, które podratowały ich sytuację.

Według lipcowego, opracowanego przez PARP „Raportu o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce” pandemia nie zachwiała dominacją MŚP w krajowej gospodarce. W 2019 roku było ich w sumie 2,2 mln, czyli o prawie 3 proc. więcej r/r. Z kolei w 2020 roku – według danych z rejestru REGON – wykreślono z niego 170 tys. przedsiębiorstw, ale jednocześnie zarejestrowano 329 tys. nowych. Dane PARP pokazują, że zainteresowanie prowadzeniem biznesu sukcesywnie rośnie mimo pandemii. Tylko w I kwartale br. obsługiwana przez agencję infolinia udzieliła łącznie blisko 20 tys. konsultacji, z których połowa dotyczyła uruchomienia własnej działalności gospodarczej i finansowania jej rozwoju.

– Przed nami najprawdopodobniej fala bardzo dynamicznych inwestycji w 2022 i 2023 roku. Mamy dostęp do różnych źródeł finansowania z kolejnej perspektywy unijnej, z Krajowego Planu Odbudowy i programu Polski Ład, który właśnie został uruchomiony. Dla PFR priorytetem będzie teraz już nie tylko ratowanie przedsiębiorstw i miejsc pracy, chcemy aktywnie włączyć się właśnie w to wsparcie inwestycji w obszarach infrastruktury oraz transformacji energetycznej i cyfrowej – zapowiedział Paweł Borys, który został laureatem Nagrody 30-lecia Forum Ekonomicznego za „bezprecedensowy sukces PFR w działaniach antykryzysowych podczas pandemii Covid-19 oraz udział w stworzeniu koncepcji grupy PFR.

Jak wskazuje, PFR pracuje nad kilkoma dużymi projektami z zakresu energetyki odnawialnej.

Mamy projekty, które dotyczą chociażby transformacji ciepłowni węglowych na gazowe, projekty w obszarze energii z wiatru i słońca. Już w tej chwili jesteśmy też największym inwestorem na rynku biogazu, o czym niewiele osób wie. Te inwestycje energetyczne stanowią dla nas priorytet, ale jednocześnie pojawia się też coraz więcej projektów z obszaru infrastruktury. Właśnie ogłosiliśmy rozbudowę Portu Północnego i terminala DCT, który stał się już największym terminalem na Morzu Bałtyckim. To są zarówno duże, flagowe projekty, jak i mniejsze inwestycje na poziomie samorządowym – wymienia prezes Grupy PFR.

Inwestycje w zakresie energetyki odnawialnej, a zwłaszcza morska energetyka wiatrowa, znalazły się także wśród priorytetów Agencji Rozwoju Przemysłu. W jej ramach powołano już Grupę Przemysłową Baltic, skupiającą spółki z rynku stoczniowego i offshore, której zadaniem będzie budowa m.in. wież dla morskich elektrowni wiatrowych, ale też współpraca przy budowie statków serwisowych oraz instalacyjnych dla tych obiektów.

– Agencja jest zaangażowana w wiele dziedzin gospodarki, ale niewątpliwie w tej chwili będziemy się mocno koncentrować na przemyśle ciężkim, wielkogabarytowych konstrukcjach stalowych, czyli np. projektach morskich czy wieżach wiatrowych, oraz odtworzeniu w pewnym sensie przemysłu stoczniowego. To będzie dla nas priorytet – zapowiada Cezariusz Lesisz, prezes ARP.

Innym celem strategicznym Agencji Rozwoju Przemysłu jest budowa kompetencji w zakresie gospodarki wodorowej.

– Jesteśmy mocno zaangażowani w inicjowanie trzech dolin wodorowych: podkarpackiej, dolnośląskiej i śląskiej. Myślimy o kolejnych i to będzie dla nas wyzwanie organizacyjne i gospodarcze – podkreśla Cezariusz Lesisz, – Jesteśmy zaangażowani w przemysł kolejowy, czyli budowę nowych wagonów i lokomotyw. Mamy Fabrykę Pojazdów Szynowych Cegielski, gdzie będziemy prowadzić badania nad pojazdem hybrydowym i ewentualnie z napędem wodorowym.

Również należąca do Grupy PFR spółka KUKE przygotowuje się na zwiększone inwestycje firm i planuje się skupić na rozwijaniu nowego – i jak wskazuje, jednego z najnowocześniejszych w Europie – systemu wsparcia eksportu. Obejmuje on pakiet rozwiązań z gwarancjami Skarbu Państwa, które pomogą nie tylko zabezpieczać transakcje eksportowe, ale też m.in. objąć gwarancjami finansowanie obrotowe, co pozwoli przedsiębiorcom zwiększyć dostępne limity kredytowe w bankach i firmach faktoringowych.

Nowy system wsparcia eksportu stworzyliśmy w zeszłym roku, wprowadziliśmy w życie w marcu i najbliższe lata chcemy poświęcić na jego rozwijanie. Po pierwsze, chcemy wyjść z nim do systemu bankowego, razem z bankami propagować go wśród polskich przedsiębiorców. Będziemy im uświadamiać, że mają możliwości korzystania z zupełnie nowego ekosystemu wsparcia eksportu. Chcemy, żeby stał się on powszechny, żeby wzmocnić konkurencję i pozycję polskich przedsiębiorców na rynkach światowych – mówi prezes KUKE Janusz Władyczak.

Źródło: http://biznes.newseria.pl/news/wsparcie-pastwa-pomoze,p1248332844

- Advertisement -spot_img
- Advertisement -spot_img
Latest News

Producenci wód butelkowanych apelują o szybkie wdrożenie systemu depozytowego. 90 proc. Polaków popiera to rozwiązanie

Ponad 90 proc. Polek i Polaków popiera funkcjonowanie systemu kaucyjnego. 86 proc. oczekuje też, że rząd wprowadzi system depozytowy na opakowania jednorazowe jak najszybciej – wynika z sierpniowego badania IBRIS na zlecenie Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej. W ubiegłym tygodniu o przyspieszenie prac legislacyjnych nad systemem depozytowym zaapelowała już Federacja Przedsiębiorców Polskich. Do tych apeli dołączają też producenci wód sprzedawanych w plastikowych butelkach PET oraz PET z recyklingu (rPET), których – ze względu na rosnącą konsumpcję – trafia na rynek coraz więcej. Branża wskazuje, że po wprowadzeniu systemu depozytowego zyska cenne źródło recyklingowanego surowca, a dodatkowa opłata doliczana do każdej butelki nie powinna odstraszyć konsumentów.

– Producenci wód mineralnych i źródlanych od dawna aktywnie zabiegają o wprowadzenie w Polsce systemu depozytowego jako jedynego efektywnego narzędzia na podniesienie poziomu zbiórki i recyklingu opakowań. Dzięki temu możemy myśleć o gospodarce obiegu zamkniętego w zakresie opakowań po napojach – mówi agencji Newseria Biznes Martyna Węgrzyn ze Stowarzyszenia Woda! – Wody Mineralne i Źródlane.

Jak wynika z tegorocznego badania, przeprowadzonego dla stowarzyszenia przez SW Research, tylko 5 proc. Polaków w ogóle nie pije wody butelkowanej. Reszta konsumentów wybiera ją głównie ze względu na gwarantowane bezpieczeństwo i jakość (ten powód wskazało 55 proc. badanych), ale ważnym kryterium wyboru wody butelkowanej jest też wygoda (59 proc. ) i walory smakowe (48 proc.). Z badania wynika również, że Polacy chętniej wybierają wodę niegazowaną (53 proc.) niż gazowaną (43 proc.).

– Woda butelkowana to jest ważny produkt dla wszystkich konsumentów, o różnych preferencjach smakowych, ale także dla wrażliwych grup takich jak dzieci, kobiety w ciąży czy matki karmiące. I nie tylko, bo pandemia pokazała nam, że woda butelkowana to w zasadzie produkt pierwszej potrzeby, produkt podstawowy, który powinien się znaleźć w każdym gospodarstwie domowym – mówi Martyna Węgrzyn.

W Polsce spożycie wody butelkowanej stale rośnie. Według przeprowadzonych kilka lat temu badań KPMG na polskim rynku odpowiadała ona za blisko połowę całkowitego wolumenu sprzedaży napojów bezalkoholowych. Jak wskazuje badanie SW Research, po wprowadzeniu podatku cukrowego i wynikającej z niego podwyżce cen napojów słodzonych blisko 45 proc. respondentów zaczęło częściej sięgać po wodę gazowaną, a 37 proc.  – po wodę niegazowaną.

Problem stanowi jednak niedostateczne przetwarzanie butelek PET. Wciąż za mało ich trafia do odpowiednich koszy, aby potem mogły być poddane recyklingowi. Według danych WWF w skali całej Europy każdego roku produkuje się ok. 58 mln t plastiku (z czego 40 proc. stanowią właśnie opakowania), a przeciętny konsument generuje rocznie ok. 31 kg śmieci z plastiku, z których do recyklingu trafia raptem 1/3.

– PET jest jednym z najbardziej cyrkularnych tworzyw. Jest stosunkowo łatwe do przetworzenia i uznane przez wszystkie międzynarodowe agencje bezpieczeństwa. Jednocześnie sam plastik i tworzywo PET nie jest wyzwaniem. Wyzwaniem jest odpowiedzialne obchodzenie się z nim, a to umożliwi nam wprowadzenie w Polsce systemu depozytowego – mówi ekspertka ze Stowarzyszenia Woda! – Wody Mineralne i Źródlane.

Jak wskazuje, branża producentów wód sprzedawanych w plastikowych butelkach liczy na szybkie wprowadzenie w Polsce systemu depozytowego. Polega on na doliczeniu do ceny każdego produktu specjalnej opłaty (depozytu), którą konsument otrzymuje z powrotem, kiedy zwróci puste opakowanie do sklepu bądź punktu zbiórki. Producenci nie obawiają się, że ta dodatkowa opłata zachwieje sprzedażą wód butelkowanych. Liczą za to na nowe źródło recyklingowanego surowca.

– Dzięki wprowadzeniu systemu depozytowego konsument będzie miał możliwość oddania opakowania po napoju i pobrania kaucji, więc dla niego jest to korzyść, zachęta ekonomiczna. A dla nas, producentów, oznacza to, że będziemy mieli dostęp do dobrej jakości surowca po to, żeby móc powtórnie go wykorzystać. To ogromna szansa na ograniczenie produkcji nowego plastiku i wykorzystanie tego już użytego – mówi Martyna Węgrzyn.

Zgodnie z planami Ministerstwa Klimatu i Środowiska w Polsce system depozytowy ma być wdrażany od przyszłego roku, w tej chwili wciąż trwają prace legislacyjne nad odpowiednią ustawą. Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) zaapelowała niedawno o ich przyspieszenie, wskazując, że wprowadzenie tego systemu jest kluczowe nie tylko w kontekście gospodarki obiegu zamkniętego (GOZ), ale i bezpieczeństwa surowcowego, redukcji importu i ponownego wykorzystania surowców, które zostały już wprowadzone na rynek.

System depozytowy ma być powszechny i objąć cały kraj, a sklepy i sieci handlowe będą mieć czas na wdrożenie go do 2025 roku. Obejmie on butelki plastikowe o pojemności do 3 l, puszki aluminiowe do 1 l oraz butelki szklane do 1,5 l. Przy ich sprzedaży będzie pobierana kaucja, którą w momencie zwrotu można będzie odzyskać bez konieczności okazywania paragonu.

Z badania opinii publicznej zrealizowanego przez IBRiS na zlecenie Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) na początku sierpnia br. wynika, że ponad 90 proc. Polek i Polaków popiera funkcjonowanie systemu kaucyjnego. Większość (86 proc.) oczekuje też, że rząd wprowadzi system depozytowy na opakowania jednorazowe jak najszybciej.

Apelują o to również producenci wód butelkowanych, wskazując, że system depozytowy pozwala osiągnąć wskaźniki selektywnej zbiórki opakowań sięgający nawet 90 proc. w stosunkowo krótkim czasie. To zaś pozwoliłoby Polsce wypełnić cele uchwalonej w 2019 roku tzw. dyrektywy plastikowej (Single Use Plastic), która zakłada zbiórkę i recykling butelek  PET na poziomie 77 proc. w 2025 roku i 90 proc. w 2029 roku.

– Producenci wody butelkowanej zrzeszeni w Stowarzyszeniu Woda! dążą do tego, by opakowania po napojach krążyły w obiegu zamkniętym. Odpowiedniej jakości materiał – czyli właśnie butelki po wodzie oddawane w punktach zbiórki systemu depozytowego – pozwolą na korzystanie z tych butelek w obiegu zamkniętym, dzięki czemu one nie będą już trafiały do środowiska, gdzie nigdy nie powinny się znaleźć – mówi Martyna Węgrzyn.

Stowarzyszenie Woda! w stanowisku opublikowanym pod koniec czerwca br. wskazuje, że dzięki wprowadzeniu systemu depozytowego producenci będą mogli ponownie wykorzystać cenny surowiec i oszczędzić energię, a w konsekwencji zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych. Eksperci wskazują w nim też na przykład Estonii, gdzie w dwa lata po wdrożeniu tego systemu udało się zmniejszyć zanieczyszczenie przydrożnych rowów opakowaniami napojowymi z 80 do mniej niż 10 proc.

- Advertisement -spot_img

More Articles Like This

- Advertisement -spot_img